Ostatnie dwie wiadomości gdzieś zaginęły, razem z moim telefonem w Buenos. O tym, że wylądowaliśmy najpierw szczęśliwie w Madrycie, a następnie w Warszawie już wiadomo.
Ostatnia wiadomość kończyła się cytatem: ..."Nie sztuka wejść na szczyt, sztuką jest z niego zejść"... - Leszek Cichy. To żeby zakończyć naszą relację optymistycznym akcentem.
Teraz jeszcze na koniec pozwolę sobie zacytować Heńka: ..."Wyprawę uważam za rozwiązaną"... :)
Ze swojej strony chciałbym podziękować za wspaniałą przygodę:
Leszkowi oraz Mirce, Monice [Justynie - Karolinie], Wiesi, Heńkowi [Enrique], Jackowi, Krzyśkowi B., Krzyśkowi P., Piotrkowi i Staszkowi.
środa, 3 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz