poniedziałek, 13 grudnia 2010

Przewodnik: Aconcagua – Jim Ryan

Aconcagua i okoliczne pasma w Argentynie i Chile.

Jeszcze nie mam, więc cytuję za wydawcą:
..."Z przyjemnością prezentujemy nasz najnowszy przewodnik na najwyższy szczyt obu Ameryk. Książka kieszonkowego formatu zawiera opis wejścia na Aconcaguę drogą normalną i drogą przez Lodowiec Polaków. Ponadto opisano tu kilka innych bardzo interesujących dróg w okolicznych pasmach górskich. Wiele praktycznych informacji oraz historyczne i przyrodnicze ciekawostki stanowią dobre tło dla głównej treści przewodnika. Mamy nadzieję, że nasza książka niejednego z Państwa zachęci do zdobycia Aconcagui!"..
..."Krótki, treściwy i ciekawy przewodnik. Rzetelny opis drogi normalnej oraz fałszywej drogi Lodowcem Polaków na najwyższy szczyt obu Ameryk. Ponadto opisy kilku ciekawych wypraw trekingowych na pobliskie szczyty. Wiele użytecznych informacji historycznych, krajoznawczych i przyrodniczych."...

Tytuł oryginału: Aconcagua and the southern Andes
Przekład z języka angielskiego: Grażyna Tłaczała
liczba stron: 160
format: 120 x 168 mm
oprawa miękka
wyd. 1, 2011 r.
ISBN 978-93-7136-070-1

czwartek, 25 listopada 2010

Poznaj Świat

W najnowszym numerze miesięcznika Poznaj Świat (12/2010) znalazło się zdjęcie z naszego wyjazdu - "Śnieżni pokutnicy".

A ja w tym numerze polecam artykuł Beaty Pawlikowskiej "Wędrówka po Dachu Świata".

Strona "nowego" Poznaj Świat - http://www.poznaj-swiat.pl

sobota, 20 listopada 2010

4. KRAKOWSKIE SPOTKANIA PODRÓŻNIKÓW KOLOSY 2010

Byliśmy dziś z Piotrkiem na "Kolosach". Kapitalna prelekcja Leszka: Shispare i Gaszerbrum II - 35. rocznica zdobycia pierwszego „polskiego” ośmiotysięcznika.  Był klimat - slajdy (ORWO górą), i świetna relacja. Szkoda, że tak krótko. Ale udało się chwilkę porozmawiać i ... są pomysły na przyszły rok ;)
Więcej o "Kolosach 2010" tutaj: http://kolosy.pl/ksp2010_program.php

czwartek, 28 października 2010

Aconcagua 2011

Troszkę szkoda, że nie jest to informacja o naszym nowym planie ;)
Niemniej jednak jesteśmy z wami. Powodzenia!
Pozostaje czekać na relację i zdjęcia.

czwartek, 30 września 2010

Najdłuższy powrót w życiu

W październikowym numerze "npm" można przeczytać relację Tomasza Cylka z jego wejścia na Aconcaguę. Lepiej może byłoby napisać "zejścia", bo to ono dostarczyło autorowi najwięcej emocji. Polecam.
http://www.npm.pl/index.php?action=site&pid=376&id=67

wtorek, 14 września 2010

Serwis pogodowy

Trafiłem na jeszcze jeden serwis pogodowy - http://www.meteoexploration.com. Prognozy dla gór na całym świecie. Oczywiście jest i Aconcagua.


Weather by meteoexploration

poniedziałek, 31 maja 2010

Aconcagua in Winter, by P.S.T.M. team

 Na blogu Tomasza Mackiewicza pojawił się taki wpis:
..."W okolicach 20go czerwca ruszamy do Argentyny! Piotr Strzeżysz pomysłodawca i ja. Celem naszego wyjazdu ma być droga na Aconcague. Jeszcze nie zdecydowaliśmy którą z dróg obierzemy, zależy to bowiem od warunków jakie napotkamy na miejscu. Dodam tylko, że w tym okresie panuje tam zima. Spodziewamy się zatem silnych wiatrów, dużej ilości śniegu i mrozów :) Na miejscu okaże się czego się niespodziewaliśmy."...
Trzymamy kciuki!
http://czapkins.blogspot.com/
A ... koniecznie oglądnijcie filmy z Khan Tengri!

środa, 19 maja 2010

Najpiękniejsza góra świata

Zgadnijcie jakie zdjęcie zwyciężyło w drugiej edycji konkursu fotograficznego "Najpiękniejsza góra świata" zorganizowanego przez Klub Podróżników Śródziemie w Krakowie?
Oczywiście "Aconcagua". Autorem zdjęcia jest Stanisław Pindera.
Polecam również zdjęcia pozostałej finałowej trzydziestki.
www.klubpodroznikow.com

poniedziałek, 10 maja 2010

Wiek nie gra roli ...

Jak się szuka, to się jeszcze coś znajdzie. 65-letni Wiktor Kuśmierek z Opola udowodnił, że niemal 7-tysięczną górę można zdobyć nawet na emeryturze i mając za sobą walkę z nowotworem. Tylko pozazdrościć. I oczywiście pogratulować.
Więcej na stronie www.nto.pl

poniedziałek, 19 kwietnia 2010


Aconcagua Speed Flying from Acro Base on Vimeo.

François Bon summited 22,841-foot Aconcagua, the highest peak in the Western Hemisphere, after an 11-day approach and climb in early-winter conditions. Skiing off the snowfields on top, he descended the 9,000-foot south face in 4 minutes 50 seconds. 

sobota, 10 kwietnia 2010

10 kwietnia o godz. 8.56

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Na tę górę wybrałem się, aby być bliżej mojej mamy.

No i proszę, jeszcze jedna relacja z wejścia w lutym tego roku. Podobał mi się cel jaki przyświecał autorowi.
ACONCAGUA - ARGENTYNA, (6962 m n.p.m.) 1-21 luty 2010
Tak przy okazji - z relacji wynika, że pod koniec stycznia warunki nie pozwoliły nikomu wejść na szczyt. Co chyba nie jest do końca prawdą (ta grupa weszła 31.01.2010), ale świadczy faktycznych problemach w tym okresie.

poniedziałek, 29 marca 2010

Jaką wysokość ma Aconcagua?

Dane bywają sprzeczne, więc na stronie http://tierralatina.blox.pl możemy przeczytać jak jest naprawdę:
  • wysokość elipsoidalna - 6995.13 m
  • wysokość ortometryczna wg. EGM96 - 6962.97 m
  • wysokość ortometryczna wg. SIRGAS - 6963.58 m

niedziela, 28 marca 2010

Wszystkie drogi prowadzą na szczyt

Jeżeli ktoś zastanawiałby się, którą drogą tym razem na szczyt, to takie małe zestawienie możliwości :)
Od południa
1-Sun Line 2-Eslovenian 82 3-Polish variant 4-French variant 5-French 6-7  Upper and lower Argentines variant 8-Messner variant 9-Japanese variant 10-Russian roulette 11-Fonrouge/Schonberger 12-French direct 13-Eslovenian 86 14- Argentine route
Od wschodu
16-Argentine Route 17-Polish Glacier-18 Polish variant 19-Polish Glacier direct 20-Spanish variant
Od północnego zachodu
25-Normal Route 26- Mendocinian Guides Route 28- West Face 30- Esteban Escaiola route
29-Mendocinian Route (Tapia) 31-Ibanez/Grajales/Marmillod 32-Zabaleta variant 33-Mendocinos Variant
Mapki pochodzą ze strony www.aconcagua.com

piątek, 26 marca 2010

"Wyżej niż kondory ... 70 lat później"

Nadrabiam lektury. Właśnie zamówiłem książkę Wojtka Lewandowskiego - "Wyżej niż kondory ... 70 lat później"

Bogato ilustrowana (ponad 90 fotografii) opowiada o trzech wyprawach w Andy zorganizowanych w latach 2005 - 2007 śladami polskich pionierskich ekspedycji górskich z lat 30. XX wieku, o magicznej więzi z "chłopakami" z tamtych lat i marzeniach, które się spełniają.

Każda z wypraw była przygodą na najwyższych szczytach Ameryki Południowej. Ich bohaterami byli uczestnicy wypraw i góry. Aconcagua, Mercedario, Cerro Ramada, Ojos de Salado, te i inne piękne szczyty, które były wyzwaniem, a stały się miłością życia.

Książka to wartka opowieść o pozytywnej fascynacji Andami, nieokiełznanymi górami, gdzie hula dziki wiatr viento blanco, na powietrznych prądach szybują kondory, a po zboczach wędrują stada złotych wigoni i gwanaco. I w końcu to historia przyjaźni, radości odkrywania i wędrówki przez pustynie i penitenty, wędrówki w stronę gór.

Projekt Wojtka Lewandowskiego, autora książki "Wyżej niż kondory 70 lat poźniej...", zwyciężył w konkursie Travelery 2006 magazynu National Geographic Polska w kategorii "Bilet na przyszłość".

czwartek, 25 marca 2010

"Wyżej niż kondory"


Udało mi się w jednym z krakowskich antykwariatów kupić książkę "Wyżej niż kondory" Wiktora Ostrowskiego, o pierwszej polskiej wyprawy w Andy (1933-1934). Lektura po latach i jeszcze świeże obrazy przed oczami, to prawdziwa przyjemność. Choć tamta wyprawa i nasz wyjazd tak bardzo się różnią, to jest coś, co nas na pewno łączy - fascynacja górami.

piątek, 19 marca 2010

Refugio Independencia - bo nas tam nie było

czwartek, 18 marca 2010

Leszek Cichy

Minęły już dwa już miesiące od chwili, kiedy przekroczyliśmy granice Parku Aconcagua. "Nasza historia" powoli dobiega końca. Może będzie jeszcze jakiś ciąg dalszy ... jakaś Aconcagua 201x ;) Zobaczymy.

Jedną z ostatnich notatek niech będzie krótka informacja o Leszku Cichym.
Po pierwsze w imieniu wszystkich chciałbym podziękować za opiekę i pomoc w czasie całego wyjazdu. Po drugie chciałbym napisać, że oprócz samej góry, tych wszystkich doznań oraz wrażeń, największą wartością tego wyjazdu była właśnie możliwość poznania i spędzenia tych kilkunastu dni w towarzystwie Leszka.

Na potrzeby tego bloga "skompilowałem" informacje z sieci oraz książek "Polskie Himalaje" i "Leksykon Alpinizmu". Zbyt encyklopedyczne te informacje jak dla mnie. Same suche fakty, nic o Leszku jako człowieku. Myślę, że w tym celu po prostu - powinno pojechać się z nim w góry.

LESZEK CICHY

Urodził się w 1951 r. w Pruszkowie. Taternik, alpinista, himalaista i podróżnik. Z zawodu inżynier geodeta, od 1977 r. pracownik naukowy Politechniki Warszawskiej, po 1989 makler, finansista i przedsiębiorca.
W latach 1995-1999 pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Alpinizmu.

17 lutego 1980 r. Leszek Cichy wraz z Krzysztofem Wielickim jako pierwszy człowiek na świecie osiągnął zimą wierzchołek Mount Everestu, ustanawiając światowy rekord wysokości w alpinizmie zimowym.
Jako pierwszy Polak stanął na najwyższych szczytach siedmiu kontynentów, zdobywając "Koronę Ziemi"..

Wspina się od 1969, szczególnie w sezonach zimowych w Tatrach (np. na Małym Kieżmarskim Szczycie) i Alpach (np. Filarem Frêney na Mont Blanc czy północną ścianą Matterhornu). Od połowy lat siedemdziesiątych bierze udział w polskich wyprawach w Himalaje i Karakorum. W 1974 r. dokonał pierwszego wejścia na Shipare w Karakorum (7619 m), w 1975 r. trzeciego wejścia na Gasherbrum II (8035 m) - nową drogą północno-zachodnią ścianą, w 1978 r. uczestniczy w wyprawie na Makalu (8463). W 1976 dochodzi do wysokości 8230 m na nowej drodze na K2 (8611 m). Ponownie uczestniczy w wyprawie na K2 w roku 1982, a w 1984 na Yalung Kang (Kanczendzonga Zachodnia - 8505 m). W 1987  zdobywa wraz z Ryszardem Kołakowskim najwyższy szczyt Ameryki Południowej Aconcagua (6962 m), idąc nową drogą wytyczoną wzdłuż południowej ściany góry. Tak sam opowiada o tym wyczynie: ..„Wspinaliśmy się w potężnej ścianie tylko we dwójkę i samotność naszego zespołu odczuwałem jak nigdy wcześniej i nigdy potem. Dwanaście lat później, w czasie ponownego pobytu w Ameryce Południowej z satysfakcją czytałem w przewodnikach o „polskiej, ekstremalnie trudnej” drodze południową ścianą tego andyjskiego olbrzyma”... [red. S. Bell „Korona Ziemi”, wyd. Pascal, Bielsko-Biała 2001].

W trakcie wyprawy na Elbrus w 1987 r. (5642 m) Leszek Cichy zdecydował się na zdobycie Korony Ziemi. Konsekwencją tego zamierzenia była wyprawa na Mount McKinley (6193 m) w 1989 r. - pierwsze polskie wejścia środkiem południowej ściany Filarem Cassina. W 1998 r. kolejno zdobywa: Mount Vision (4987 m) - drugie polskie wejście, Kilimandżaro (5895 m) i Góra Kościuszki (2228 m). Swoje postanowienie ostatecznie zrealizował w 1999 r., wchodząc na Carstensz Pyramid (4884 m) - ostatni szczyt Korony.

W roku 2008 Leszek Cichy był kierownikiem wyprawy HiFlyer Polar Ice Expedition. Polska wyprawa po raz pierwszy w historii zdobyła najwyższy szczyt Arktyki - Gunnbjorns Fjeld (3694 m).

Razem z Krzysztofem Wielickim i Jackiem Żakowski, Leszek Cichy  jest autorem książki „Rozmowy o Evereście”.

Kto się rozpozna

Kto się rozpozna i napisze - temu prześlę zdjęcia.
Pozdrawiam. Następnym razem musi się udać!

Jeszcze kilka panoram

Panoramy Wojtka Ostrowskiego w serwisie http://viewat.org/
Plaza de Mulas
Nido de Condores

Camp  Berlin

czwartek, 11 marca 2010

ACOMARA - Aconcagua Expeditions

Film ze strony http://www.aconcaguaexpeditions.com. Strona przygotowana przez  ACOMARA - Aconcagua Expeditions zawiera bardzo dużo ciekawych informacji - polecam.

środa, 10 marca 2010

Mapa satelitarna

Na stronie http://www.aconcagua.ws znalazłem ciekawie wykonana poglądowa mapę, korzystającą ze zdjęcia satelitarnego:

poniedziałek, 8 marca 2010

Wyprawa zakończona sukcesem :)

Sukcesem zakończyła się nasza "wyprawa" na najwyższy szczyt Gór Sowich w Sudetach Środkowych, należący do Korony Gór Polski, położony w Parku Krajobrazowym Gór Sowich. Wielka Sowa - 1014,8 m n.p.m.
To była ogromna przyjemność spotkać się z Wami.
Niech żałują Ci co nie byli. Heniu jeszcze raz dzięki. Specjalne podziękowania dla Wandzi.

piątek, 5 marca 2010

Spotkanie w Książu

Jutro spotykamy się prawie wszyscy w Książu. Zbiórka przy Oślej Bramie. Piszę prawie, bo podobno nie będzie Wiesi. Czy to pewne? To chyba trzeba będzie zrobić jeszcze jedno spotkanie :)
Heniu dzięki za przygotowanie i starania, żebyśmy się spotkali.
Pozdrawiam wszystkich.

Camp Berlin

Tym razem dwa zdjęcia obozu Camp Berlin.

Jeszcze jedna lutowa wyprawa na Aconcaguę

Na stronie www.adventure24.pl znalazłem taką informację z 18 lutego 2010:
..."Ekipa Aconcagua pod wodzą Tomka Kobielskiego wszyscy uczestnicy ataku z wyjątkiem jednej osoby na szczycie! Teraz odpoczywają w Mendozie, a część na piaskach na oceanem w Chike :)"...

Jest też krótkie info na stronie Tomasza Kobielskiego.

czwartek, 4 marca 2010

Trójmiasto zdobyło Aconcaguę

W lutym na szczyt planowały wejście dwie wyprawy z Trójmiasta.

11 lutego na szczyt Aconcagui weszli Wojciech Zwierzyński i Michał Włoch. Relację z ich wyjazdu można przeczytać na stronie http://www.aconcagua2010.pl, natomiast zdjęcia dostępne są na http://www.pbase.com/highman/aconcagua_2010.

Mniej szczęścia miała wyprawa złożona ze studentów i naukowców Uniwersytetu Gdańskiego, którzy wejściem na szczyt chcieli uczcić 40-lecie utworzenia uczelni.
..."- Góra broniła się z uporem - mówi Czesław "Kuba" Jakubczyk, pracownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu UG, uczestnik uniwersyteckiej wyprawy. - Podczas naszego wejścia wiał silny wiatr, dochodzący w porywach do 130 km/h, do tego panował mróz. W górach to niemal śmiertelne połączenie. Części ekipy udało się wejść na 5,5 tys. m n.p.m. Potem musieliśmy jednak zejść."...

Informacja ze strony www.trojmiasto.pl

środa, 3 marca 2010

Aconcagua 2010 summit day

O zdobyciu 22 stycznia Aconcagui przez Tony Hodson'a pisałem już wcześniej. Teraz krótki filmik z dnia wejścia na szczyt.

This is a short clip of summit day on Aconcagua, Argentina 22nd January 2010, fundraising for HELP for HEROES. At 6,962m (22,841ft) Aconcagua is the highest mountain in the world outside of Asia.

Balonem nad Aconcaguą

3-go lutego Katalończyk Josep Maria Llado Costa i Niemiec Uwe Schneider z powodzeniem przelecieli balonem nad Andami - poinformowała w środę prasa argentyńska.
Śmiałkowie próbowali już tego wyczynu 6 lat temu, ale wówczas ponieśli fiasko.
Balon wyleciał z chilijskiego miasta Illapel w środę rano i 5 godzin później wylądował po drugiej stronie łańcucha górskiego, w Lujan de Cujo w argentyńskiej prowincji Mendoza (zachód kraju).
Katalończyk i Niemiec osiągnęli maksymalną wysokość 9 tys. metrów i przelecieli nad najwyższym szczytem Ameryki Aconcagua, który liczy 6 962 m. n.p.m.

Źródło: PAP

Dodatkowe informacje: Aconcagua crossing - Flight Diary by Uwe Schneider

wtorek, 2 marca 2010

Wirtualna mapa

Serwis ACONCAGUA THE MAP oferuje wirtualną mapę rejonu z zaznaczonymi między innymi drogami na szczyt.

Nie wciągam prezesów na ośmiotysięczniki

Pod takim tytułem w dzisiejszym numerze Gazety Wyborczej ukazał się wywiad z Leszkiem Cichym. Wersja elektroniczna dostępna na stronie - http://wyborcza.biz

Sporo w tym artykule o biznesie, ale znalazło się oczywiście miejsce na góry. Mnie najbardziej spodobało się to, kiedy Leszek mówi o swojej kondycji. Faktycznie ma rewelacyjną. Przy każdym podejściu powtarzaliśmy z Piotrkiem, że jest niesamowity.

niedziela, 28 lutego 2010

Trzy kolory - widok z Nido

"Kolorowa wariacja" - jeszcze raz widok z Nido de Condores przy zachodzie słońca.

piątek, 26 lutego 2010

Piotr Morawski - Zostają Góry. Opowiadania Felietony Wspomnienia.

Całkowity dochód z książki zostanie przekazany dzieciom i żonie tragicznie zmarłego himalaisty.

Książka przygotowana z myślą zarówno o tych, którzy dobrze znają wspinaczkowy, literacki i fotograficzny dorobek wybitnego himalaisty Piotra Morawskiego (1976-2009), jak i odbiorców nie mających wcześniej okazji bliższego zapoznania się z dokonaniami tego wyjątkowego człowieka. Zebrane w niej zostały autorskie relacje z najważniejszych jego wypraw w góry najwyższe (m.in. na ośmiotysięczniki: Shisha Pangmę, Annapurnę czy K2) oraz publikowane na łamach magazynu GÓRY, niezwykle osobiste felietony. Teksty Piotra urzekają egzotyką tematyki, świeżością spojrzenia oraz stylistyczną wirtuozerią, dzięki czemu stanowią doskonałą lekturę nie tylko dla miłośników gór i alpinizmu. Dodatkowym walorem publikacji są zamieszczone w niej fotografie dokumentujące wspinaczkową pasję autora i przybliżające nam jego sposób postrzegania gór, człowieka, otoczenia. Cennym uzupełnieniem są wspomnienia o Piotrze, przygotowane przez jego żonę Olgę, przyjaciół i partnerów ze wspinaczkowych wypraw.
Więcej na stronie www.goryonline.pl

Penitenty


Nazwa wywodzi się z języka hiszpańskiego,  od penitentes – pokutnicy lub nieves penitentes – śniegi pokutujące.
Te stożkowate formy osiągają zazwyczaj wysokość od 0,5 do 2,5 metra, choć czasami zdarzają się  i kilkumetrowe. Najczęściej nachylone są do powierzchni terenu pod kątem 70-80 stopni.Występują w dużych skupiskach na lodowcach  i polach firnowych. Powstają w wyniku wytapiania się  firnu i lodu w warunkach silnego promieniowania słonecznego padającego pod dużym kątem i mroźnego, suchego powietrza. Lód tworzy ich część dolną, a firn górną, strzelistą. Najlepiej wykształcone przykłady penitentów występują miedzy innymi w Andach, gdzie zaczynają powstawać w grudniu i zazwyczaj kończą swój żywot pod koniec marca.
Penitenty, przez które my mogliśmy przechodzić, nie były może zbyt duże, ale niewątpliwie stanowiły atrakcję.

czwartek, 25 lutego 2010

Jeszcze jedna prognoza pogody

Trafiłem jeszcze jedną prognozę pogody. Informacji nigdy dosyć. Może się komuś przyda:

Weather by meteoexploration

Cerro Cuerno

Wznoszący się na południe od PDM szczyt Cerro Cuerno (5462 m n.p.m.). Jego piękny widok towarzyszył na co dnia.




A ... ten ludzik to Heniu

wtorek, 23 lutego 2010

30 rocznica zdobycia Mount Everest zimą

17 lutego 1980 roku o godzinie 14 na szczyt Mount Everestu weszli Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Było to pierwsze zimowe wejście na najwyższą górę świata. Wyprawą kierował Andrzej Zawada. Na szczycie stanęli po siedmiu godzinach wspinaczki. Z wierzchołka porozumieli się z bazą i przekazali informację o zwycięstwie. Andrzej Zawada w bazie nagrał ten historyczny już przekaz.
Więcej na temat tego wydarzenia można:
przeczytać w Gazecie Wyborczej - Lodowi wojownicy
lub posłuchać w Radiowej Jedynce - Na granicy życia i śmierci

sobota, 20 lutego 2010

6 osób z Patagonią weszło na szczyt.

10 i 11 lutego sześć osób biorących udział w wyprawie organizowanej przez Agencję Górską PATAGONIA weszło na szczyt Aconcaguy.
www.patagonia.pl

wtorek, 16 lutego 2010

Wywiad z Leszkiem Cichym na www.onet.pl

Dziś ukazał się na www.onet.pl wywiad z Leszkiem Cichym. Zapraszam do lektury:
http://globtroter.onet.pl/44228,1599010,1,osoby.html

Plaza de Mulas

Pozwolenie na wejście do Parku Narodowego Aconcagua


Ceny pozwoleń w sezonie 2009-2010

15 th Dec. 2009 to 31st January 2010 From 1st Dec. to 14th Dec. 2009/ From 1st. Feb. to 20th. Feb. 2010 From 15th. Nov. to 30th. Nov. 2009/ From 21st. Feb. to 15th. March 2010
High Season Half Season Low Season
ASCENT AR$ 1800 AR$ 1200 AR$ 600
LONG TREKKING (7 days) AR$ 400 AR$ 260 AR$ 260
SHORT TREKKING (3 days)
AR$ 210 AR$ 180 AR$ 180

Kurs dolara można sprawdzić na przykład tu http://www.dolarsi.com ~ 1800$ / 3,85= 468 US$ dollars

Wizualizacja 3D drogi na szczyt

Co się dzieje? No o co chodzi? Przecież miało być tak pięknie. Wywiady miały być...

Taki mały żarcik ;) - http://en.tackfilm.se

piątek, 12 lutego 2010

Jeszcze jedna relacja z próby wejścia w lutym

Link do jeszcze jednej relacji, którą ostatnio śledziłem. Niestety i ta zakończyła się niepowodzeniem, choć są w niej informacje, że były osoby, które weszły na szczyt w tym czasie:
http://www.summitxperience.com/dispatches/aconcagua_2010_summit_xperience.php

Aconcagua - Normal Route

Znalazłem taką ładną grafikę:

czwartek, 11 lutego 2010

Azafran Restaurant - Mendoza

Jako alternatywa dla parilla Caro Pepe:

wtorek, 9 lutego 2010

Zdjęcia od Jacka

To Enrique
a to ja :)

Poleć nowy serwis National-Geographic.pl swoim znajomym w Internecie

Dostałem właśnie takiego mejla:

..."Jest nam niezwykle miło poinformować, że jest Pan laureatem konkursu Poleć nowy serwis National-Geographic.pl swoim znajomym w Internecie. Więcej informacji znajduje się w artykule na naszej stronie. http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/rozwiazanie-konkursu-polec-nowy-serwis-national-geographicpl-swoim-znajomym-w-internecie/
Bardzo dziękujemy za udział w konkursie a tym samym za pomoc w promowaniu strony National Geographic w sieci."...

Zapraszam więc na www.triglav.one.pl - góra może nie jest wielka, ale piękna jest, jak i całe julijki.

Choroba wysokościowa

Wczoraj odrabiałem lekcję z czegoś, co w mniejszym lub większym stopniu dotknęło każdego z uczestników naszego wyjazdu - choroba wysokościowa (acute mountain sickness, ASM).

Choroba wysokościowa nie jest jedną konkretną dolegliwością, lecz zespołem objawów spowodowanym brakiem adaptacji do warunków panujących na dużych wysokościach. Ze wzrostem wysokości spada ciśnienie atmosferyczne, a co za tym idzie, procentowa zawartość tlenu w jednostce objętości powietrza. Maleje więc jego zawartość we krwi oraz narządach i tkankach obwodowych. Choroba wysokościowa występuje u około 25% osób wchodzących na wysokość powyżej 2500 m n.p.m. i u 75% osób przekraczających wysokość 4500 m n.p.m. Wybierając się w wysokie góry powinniśmy umieć rozpoznać jej objawy.

Nasz organizm może przystosować się do zmian wysokości, jednak wymaga to czasu. Proces przystosowywania się organizmu do dużych wysokości nazywamy aklimatyzacją. Polega ona między innymi na zwiększeniu w krwi liczby czerwonych krwinek, w celu usprawnienia transportu tlenu wewnątrz organizmu. Poziom aklimatyzacji jest to wysokość, poniżej którj nie odczuwa się objawów choroby górskiej. Po przekroczeniu tej wysokości pojawiają się zaburzenia zdrowotne. Dla większości ludzi jest to wysokość 2700 metrów.
Normalne objawy podczas trwania aklimatyzacji to:
  • przyśpieszony oddech,
  • przyśpieszone tętno,
  • płytki oddech podczas wysiłku,
  • zwiększone wydalanie moczu
  • nieregularny oddech podczas snu, w tym okresowy bezdech tzw. oddech Cheynego-Stokesa,
  • kłopoty ze snem.
Zwiększenie ilości czerwonych krwinek ma też swoje wady - znacznie gęstsza krew nie dociera skutecznie do cienkich naczyń krwionośnych, dlatego zwiększa się podatność na zimo i odmrożenia, głównie różnych końcówek ciała jak palce, nos, uszy.

Zalecane podczas aklimatyzacji jest:
  • przyjmowanie dużej ilości płynów (4-5 litrów),
  • unikanie alkoholu, tytoniu i innych środków uspokajających w tym, środków odprężających i tabletek nasennych. Obniżają one zdolności oddechowe podczas snu, co skutkuje nasileniem się objawów. Ponadto powinno się unikać substancji moczopędnych jak kawa i herbata,
  • spożywanie wysoko-węglowodanowego jedzenia (70% diety) i unikanie tłustych potraw,
  • środek o nazwie Diamox (pol. Diuramid) ma za zadanie minimalizować symptomy spowodowane przez chorobę wysokościową. Przy profilaktyce zalecana dawka to 250 mg dwa razy dziennie, dawkowanie należy rozpocząć 24 godziny przed wspinaczką i kontynuować zażywanie przynajmniej przez 5 dni na dużych wysokościach. Efekty uboczne to mrowienie ust i palców, zaburzenia widzenia oraz zmiana smaku. Jeśli jesteś uczulony na sulfamidy nie powinieneś brać Diuramidu. Oczywiście stosowanie tego leku wymaga zapoznania się z wszystkimi przeciwwskazaniami i powinno być indywidualnie skonsultowane z lekarzem.
  • nie powinno wchodzić się wyżej dopóki nie miną objawy.

Podczas naszego pobytu w Plaza de Mulas można było skorzystać, w punkcie medycznym z bezpłatnego badania pulsoksymetrem – urządzeniem elektronicznym służącym do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi, wykorzystującym pomiar pochłaniania przez tkanki promieniowania o dwóch różnych długościach fal. Prawidłowy poziom saturacji tlenem wynosi od 95% do 99%. Nasze wyniki w trakcie badania na wysokości ok. 4300 m n.p.m. mieściły się między 82% a 92%. Staszek miał saturację na poziomie 68%, kiedy lekarz kazał mu zlecieć helikopterem na dół, a Krzysiek 76%, gdy warunkowo pozwolono mu na atak szczytowy. Dolną granicą, która wymagana była aby uzyskać pozwolenie wejścia na szczyt było 80%.

Objawami choroby wysokościowej są:
  • ból głowy,
  • bezsenność,
  • drażliwość,
  • zawroty głowy,
  • bóle mięśni,
  • zmęczenie,
  • utrata apetytu,
  • nudności lub wymioty,
  • obrzęki twarzy, rąk i stóp.
Dolegliwości nie są charakterystyczne, dlatego też na wysokości każdą chorobę należy traktować jako chorobę wysokościową.

Głównym elementem postępowania w chorobie wysokościowej jest zaprzestanie dalszej wspinaczki, odpoczynek, intensywne nawadnianie doustne oraz przyjęcie leków łagodzących ból głowy. Po 1-3 dniach spędzonych na tej samej wysokości objawy powinny ustąpić, umożliwiając dalszą wędrówkę. Jeśli pomimo przebywania na tej samej wysokości objawy nie mijają lub wręcz nasilają się, konieczne jest niezwłoczne zejście niżej.

U osób szczególnie wrażliwych mogą również wystąpić ciężkie, zagrażające życiu, objawy choroby wysokościowej: obrzęk płuc i obrzęk mózgu.

Do najczęstszych postaci choroby wysokościowej należą:

Wysokościowy obrzęk płuc (high altitude pulmonary edema - HAPE) - rozwija się najczęściej podczas drugiej lub trzeciej nocy spędzonej na dużych wysokościach. Objawy tej groźnej dla życia postaci choroby wysokościowej to: duszność (uczucie braku powietrza nawet podczas spoczynku) oraz płytki oddech, skrajne osłabienie, kaszel i sine zabarwienie skóry. HAPE polega na intensywnym przesączaniu się płynu

Wysokościowy obrzęk mózgu (high altitude cerebral edema - HACE) - najczęściej pojawiają się na wysokościach powyżej 3500 m n.p.m., zwłaszcza podczas zbyt szybkiej wspinaczki. Objawia się dezorientacją,  zaburzeniem koordynacji ruchów (chwiejny chód), apatią lub  dziwnym  zachowaniem, bólem głowy, nudnościami i wymiotami. Niekiedy, w krótkim czasie schorzenie to doprowadza do utraty świadomości i śpiączki, a bez szybko podjętej pomocy grozić może śmiercią. Kluczową rolę w patogenezie odgrywa wzrost ciśnienia śródczaszkowego, który spowodowany jest wzrostem przepuszczalności bariery naczyniowo-mózgowej.

Obwodowy obrzęk wysokościowy występuje u około 18% osób na wysokości powyżej 4200 metrów, częściej u kobiet. Dotyczy twarzy, dłoni i podudzi. Ich przyczyną jest retencja płynu w organizmie.

Krwawe wylewy do siatkówki występują często na wysokościach powyżej 5200 metrów. W badaniu dna oka stwierdza się obrzęk tarczy nerwu wzrokowego, rozszerzone i poskręcane żyły siatkówki oraz wylewy krwawe pochodzenia żylnego. W patogenezie główną rolę odgrywają hipoksemia, wzrost ciśnienia tętniczego
podczas dużego wysiłku fizycznego. Wylewy krwawe wchłaniają się samoistnie po 7-14 dniach. Zazwyczaj są bezobjawowe, choć wylewy w okolicy plamki żółtej mogą spowodować zaburzenia widzenia np. mroczki.

Zakrzepica - częstsze występowanie zakrzepicy żylnej, zatorów tętnic płucnych oraz udarów mózgu u osób przebywających na dużych wysokościach tłumaczy się odwodnieniem, zimnem, obcisłym ubraniem, zastojem żylnym spowodowanym brakiem aktywności ruchowej podczas załamań pogody, jak również wzrostem hematokrytu krwi.

Ogniskowe zaburzenia neurologiczne występują głównie na wysokościach powyżej 5500 metrów. Mają charakter przemijającego niedokrwienia mózgu. Brana jest pod uwagę patogeneza krwotoczna, zakrzepowa oraz skurcz naczyń. Mogą się objawiać porażeniem połowicznym, niedowładem połowicznym, afazją, mroczkami, niedowidzeniem połowicznym i porażeniem nerwów czaszkowych.

Informacji w sieci na powyższy temat można znaleźć dość dużo. Pozwolę sobie podać tylko jeden link, ale za to do naprawdę ciekawego opracowania, z którego korzystałem przy pisaniu tego tekstu: Ostra Choroba Wysokogórska

Wikiloc: 6062 m n.p.m.

Dzień 11 - 28.01.2010. Z Nido de Condores do miejsca, gdzie zawróciliśmy (symboliczne 6062 m n.p.m.) i później (po zwinięciu namiotów) w dół do Plaza de Mulas.

Wikiloc: Plaza de Mulas - Nido de Condores

Dzień 10 - 27.01.2010. Trasa z Plaza de Mulas do Nido de Condores.

Wikiloc: Nido de Condores - Camp Berlin - Plaza de Mulas

Dzień 7 - 24.01.2010. Trasa: Nido de Condores - Camp Berlin - Plaza de Mulas

poniedziałek, 8 lutego 2010

Aconcagua - luty 2010. Powodzenia.

A tutaj linki do stron kolegów, którzy być może będą mieli więcej szczęścia:
http://www.aconcagua2010.com.pl/index.htm
http://www.aconcagua.kw.org.pl/

niedziela, 7 lutego 2010

Landszafciki z chmurką

Aconcagua widziana z doliny Horcones
Plaza Francia

sobota, 6 lutego 2010

Im się udało - wejścia na Aconcaguę w styczniu 2010

Szukałem relacji z wejścia na szczyt w tym samym okresie, w którym my byliśmy.
Jak na razie nie trafiłem na zbyt wiele.
  • 14 stycznia:
http://aconcagua10.blogspot.com/
  • dwie informacje o wejściu 18 stycznia:
http://www.globalalpine.com/2010/01/aconcagua-summit.html,
http://marshallulrich.blogspot.com/2010/01/dna-aconcagua-post-summit-summary.html,
  • wejście 22 stycznia:
http://www.getjealous.com/getjealous.php?go=climbaconcagua2010,
  • wejście na szczyt 23 stycznia, czyli przed załamaniem pogody:
http://www.bergadventures.com/v3_cyber/2010/2010-01-09-aconcagua/main.php
http://www.jagged-globe.co.uk/news/reports_read.html?id=773

piątek, 5 lutego 2010

Zachód słońca nad Nido de Condores

Mała przerwa w materiale z GPS'a. Dla odmiany kilka zdjęć. To było dosłownie 10, no może 15 minut, kiedy zapaliło się niebo nad Nido.

Wikiloc: Camp Canada - Nido de Condores

Dzień 6 - 23.01.2010. Trasa z Camp Canada do Nido de Condores.

Wikiloc: Plaza de Mulas - Camp Canada

Dzień 5 - 22.01.2010. Trasa z Plaza de Mulas do Camp Canada.

czwartek, 4 lutego 2010

Wikiloc: Conflunencia - Plaza de Mulas

Dzień 3 - 20.01.2010. Trasa od bazy Confluencia do Plaza de Mulas.

Wikiloc: Confluencia - Plaza Francia

Dzień 2 - 19.01.2010. Trasa doliną Horconed Inferior od bazy Confluencia do Plaza Francia pod południową ścianą Aconcagua.

Wikiloc: Horcones - Confluencia

Dzień 1 - 18.01.2010. Trasa od bram Parku Aconcagua do bazy Confluencia.

6062 m n.p.m. - tylko, aż

Czarno na białym - dalej już nie wyszliśmy.
Okazało się, że dzień wcześniej Mirka rozmawiała ze strażnikami w Nido. Według nich opad śniegu był tak duży, że nikt przez najbliższe dni nie miał szans wejść na szczyt.