"Kolorowa wariacja" - jeszcze raz widok z Nido de Condores przy zachodzie słońca.
niedziela, 28 lutego 2010
piątek, 26 lutego 2010
Piotr Morawski - Zostają Góry. Opowiadania Felietony Wspomnienia.
Całkowity dochód z książki zostanie przekazany dzieciom i żonie tragicznie zmarłego himalaisty.
Książka przygotowana z myślą zarówno o tych, którzy dobrze znają wspinaczkowy, literacki i fotograficzny dorobek wybitnego himalaisty Piotra Morawskiego (1976-2009), jak i odbiorców nie mających wcześniej okazji bliższego zapoznania się z dokonaniami tego wyjątkowego człowieka. Zebrane w niej zostały autorskie relacje z najważniejszych jego wypraw w góry najwyższe (m.in. na ośmiotysięczniki: Shisha Pangmę, Annapurnę czy K2) oraz publikowane na łamach magazynu GÓRY, niezwykle osobiste felietony. Teksty Piotra urzekają egzotyką tematyki, świeżością spojrzenia oraz stylistyczną wirtuozerią, dzięki czemu stanowią doskonałą lekturę nie tylko dla miłośników gór i alpinizmu. Dodatkowym walorem publikacji są zamieszczone w niej fotografie dokumentujące wspinaczkową pasję autora i przybliżające nam jego sposób postrzegania gór, człowieka, otoczenia. Cennym uzupełnieniem są wspomnienia o Piotrze, przygotowane przez jego żonę Olgę, przyjaciół i partnerów ze wspinaczkowych wypraw.
Więcej na stronie www.goryonline.pl
Książka przygotowana z myślą zarówno o tych, którzy dobrze znają wspinaczkowy, literacki i fotograficzny dorobek wybitnego himalaisty Piotra Morawskiego (1976-2009), jak i odbiorców nie mających wcześniej okazji bliższego zapoznania się z dokonaniami tego wyjątkowego człowieka. Zebrane w niej zostały autorskie relacje z najważniejszych jego wypraw w góry najwyższe (m.in. na ośmiotysięczniki: Shisha Pangmę, Annapurnę czy K2) oraz publikowane na łamach magazynu GÓRY, niezwykle osobiste felietony. Teksty Piotra urzekają egzotyką tematyki, świeżością spojrzenia oraz stylistyczną wirtuozerią, dzięki czemu stanowią doskonałą lekturę nie tylko dla miłośników gór i alpinizmu. Dodatkowym walorem publikacji są zamieszczone w niej fotografie dokumentujące wspinaczkową pasję autora i przybliżające nam jego sposób postrzegania gór, człowieka, otoczenia. Cennym uzupełnieniem są wspomnienia o Piotrze, przygotowane przez jego żonę Olgę, przyjaciół i partnerów ze wspinaczkowych wypraw.
Więcej na stronie www.goryonline.pl
Penitenty
Nazwa wywodzi się z języka hiszpańskiego, od penitentes – pokutnicy lub nieves penitentes – śniegi pokutujące.
Te stożkowate formy osiągają zazwyczaj wysokość od 0,5 do 2,5 metra, choć czasami zdarzają się i kilkumetrowe. Najczęściej nachylone są do powierzchni terenu pod kątem 70-80 stopni.Występują w dużych skupiskach na lodowcach i polach firnowych. Powstają w wyniku wytapiania się firnu i lodu w warunkach silnego promieniowania słonecznego padającego pod dużym kątem i mroźnego, suchego powietrza. Lód tworzy ich część dolną, a firn górną, strzelistą. Najlepiej wykształcone przykłady penitentów występują miedzy innymi w Andach, gdzie zaczynają powstawać w grudniu i zazwyczaj kończą swój żywot pod koniec marca.
Penitenty, przez które my mogliśmy przechodzić, nie były może zbyt duże, ale niewątpliwie stanowiły atrakcję.
czwartek, 25 lutego 2010
Jeszcze jedna prognoza pogody
Trafiłem jeszcze jedną prognozę pogody. Informacji nigdy dosyć. Może się komuś przyda:
Weather by meteoexploration
Weather by meteoexploration
Cerro Cuerno
Wznoszący się na południe od PDM szczyt Cerro Cuerno (5462 m n.p.m.). Jego piękny widok towarzyszył na co dnia.
A ... ten ludzik to Heniu
wtorek, 23 lutego 2010
30 rocznica zdobycia Mount Everest zimą
17 lutego 1980 roku o godzinie 14 na szczyt Mount Everestu weszli Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Było to pierwsze zimowe wejście na najwyższą górę świata. Wyprawą kierował Andrzej Zawada. Na szczycie stanęli po siedmiu godzinach wspinaczki. Z wierzchołka porozumieli się z bazą i przekazali informację o zwycięstwie. Andrzej Zawada w bazie nagrał ten historyczny już przekaz.
Więcej na temat tego wydarzenia można:
przeczytać w Gazecie Wyborczej - Lodowi wojownicy
lub posłuchać w Radiowej Jedynce - Na granicy życia i śmierci
Więcej na temat tego wydarzenia można:
przeczytać w Gazecie Wyborczej - Lodowi wojownicy
lub posłuchać w Radiowej Jedynce - Na granicy życia i śmierci
sobota, 20 lutego 2010
6 osób z Patagonią weszło na szczyt.
10 i 11 lutego sześć osób biorących udział w wyprawie organizowanej przez Agencję Górską PATAGONIA weszło na szczyt Aconcaguy.
www.patagonia.pl
www.patagonia.pl
Etykiety:
aconcagua,
ciekawostki,
patagonia,
relacja,
ryszard pawłowski
wtorek, 16 lutego 2010
Wywiad z Leszkiem Cichym na www.onet.pl
Dziś ukazał się na www.onet.pl wywiad z Leszkiem Cichym. Zapraszam do lektury:
http://globtroter.onet.pl/44228,1599010,1,osoby.html
http://globtroter.onet.pl/44228,1599010,1,osoby.html
Pozwolenie na wejście do Parku Narodowego Aconcagua
15 th Dec. 2009 to 31st January 2010 | From 1st Dec. to 14th Dec. 2009/ From 1st. Feb. to 20th. Feb. 2010 | From 15th. Nov. to 30th. Nov. 2009/ From 21st. Feb. to 15th. March 2010 | |
High Season | Half Season | Low Season | |
ASCENT | AR$ 1800 | AR$ 1200 | AR$ 600 |
LONG TREKKING (7 days) | AR$ 400 | AR$ 260 | AR$ 260 |
SHORT TREKKING (3 days) | AR$ 210 | AR$ 180 | AR$ 180 |
Kurs dolara można sprawdzić na przykład tu http://www.dolarsi.com ~ 1800$ / 3,85= 468 US$ dollars
Co się dzieje? No o co chodzi? Przecież miało być tak pięknie. Wywiady miały być...
Taki mały żarcik ;) - http://en.tackfilm.se
piątek, 12 lutego 2010
Jeszcze jedna relacja z próby wejścia w lutym
Link do jeszcze jednej relacji, którą ostatnio śledziłem. Niestety i ta zakończyła się niepowodzeniem, choć są w niej informacje, że były osoby, które weszły na szczyt w tym czasie:
http://www.summitxperience.com/dispatches/aconcagua_2010_summit_xperience.php
http://www.summitxperience.com/dispatches/aconcagua_2010_summit_xperience.php
czwartek, 11 lutego 2010
wtorek, 9 lutego 2010
Poleć nowy serwis National-Geographic.pl swoim znajomym w Internecie
Dostałem właśnie takiego mejla:
..."Jest nam niezwykle miło poinformować, że jest Pan laureatem konkursu Poleć nowy serwis National-Geographic.pl swoim znajomym w Internecie. Więcej informacji znajduje się w artykule na naszej stronie. http://www.national- geographic.pl/artykuly/pokaz/ rozwiazanie-konkursu-polec- nowy-serwis-national- geographicpl-swoim-znajomym-w- internecie/
Bardzo dziękujemy za udział w konkursie a tym samym za pomoc w promowaniu strony National Geographic w sieci."...
Zapraszam więc na www.triglav.one.pl - góra może nie jest wielka, ale piękna jest, jak i całe julijki.
..."Jest nam niezwykle miło poinformować, że jest Pan laureatem konkursu Poleć nowy serwis National-Geographic.pl swoim znajomym w Internecie. Więcej informacji znajduje się w artykule na naszej stronie. http://www.national-
Bardzo dziękujemy za udział w konkursie a tym samym za pomoc w promowaniu strony National Geographic w sieci."...
Zapraszam więc na www.triglav.one.pl - góra może nie jest wielka, ale piękna jest, jak i całe julijki.
Choroba wysokościowa
Wczoraj odrabiałem lekcję z czegoś, co w mniejszym lub większym stopniu dotknęło każdego z uczestników naszego wyjazdu - choroba wysokościowa (acute mountain sickness, ASM).
Choroba wysokościowa nie jest jedną konkretną dolegliwością, lecz zespołem objawów spowodowanym brakiem adaptacji do warunków panujących na dużych wysokościach. Ze wzrostem wysokości spada ciśnienie atmosferyczne, a co za tym idzie, procentowa zawartość tlenu w jednostce objętości powietrza. Maleje więc jego zawartość we krwi oraz narządach i tkankach obwodowych. Choroba wysokościowa występuje u około 25% osób wchodzących na wysokość powyżej 2500 m n.p.m. i u 75% osób przekraczających wysokość 4500 m n.p.m. Wybierając się w wysokie góry powinniśmy umieć rozpoznać jej objawy.
Nasz organizm może przystosować się do zmian wysokości, jednak wymaga to czasu. Proces przystosowywania się organizmu do dużych wysokości nazywamy aklimatyzacją. Polega ona między innymi na zwiększeniu w krwi liczby czerwonych krwinek, w celu usprawnienia transportu tlenu wewnątrz organizmu. Poziom aklimatyzacji jest to wysokość, poniżej którj nie odczuwa się objawów choroby górskiej. Po przekroczeniu tej wysokości pojawiają się zaburzenia zdrowotne. Dla większości ludzi jest to wysokość 2700 metrów.
Normalne objawy podczas trwania aklimatyzacji to:
Zalecane podczas aklimatyzacji jest:
Podczas naszego pobytu w Plaza de Mulas można było skorzystać, w punkcie medycznym z bezpłatnego badania pulsoksymetrem – urządzeniem elektronicznym służącym do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi, wykorzystującym pomiar pochłaniania przez tkanki promieniowania o dwóch różnych długościach fal. Prawidłowy poziom saturacji tlenem wynosi od 95% do 99%. Nasze wyniki w trakcie badania na wysokości ok. 4300 m n.p.m. mieściły się między 82% a 92%. Staszek miał saturację na poziomie 68%, kiedy lekarz kazał mu zlecieć helikopterem na dół, a Krzysiek 76%, gdy warunkowo pozwolono mu na atak szczytowy. Dolną granicą, która wymagana była aby uzyskać pozwolenie wejścia na szczyt było 80%.
Objawami choroby wysokościowej są:
Głównym elementem postępowania w chorobie wysokościowej jest zaprzestanie dalszej wspinaczki, odpoczynek, intensywne nawadnianie doustne oraz przyjęcie leków łagodzących ból głowy. Po 1-3 dniach spędzonych na tej samej wysokości objawy powinny ustąpić, umożliwiając dalszą wędrówkę. Jeśli pomimo przebywania na tej samej wysokości objawy nie mijają lub wręcz nasilają się, konieczne jest niezwłoczne zejście niżej.
U osób szczególnie wrażliwych mogą również wystąpić ciężkie, zagrażające życiu, objawy choroby wysokościowej: obrzęk płuc i obrzęk mózgu.
Do najczęstszych postaci choroby wysokościowej należą:
Wysokościowy obrzęk płuc (high altitude pulmonary edema - HAPE) - rozwija się najczęściej podczas drugiej lub trzeciej nocy spędzonej na dużych wysokościach. Objawy tej groźnej dla życia postaci choroby wysokościowej to: duszność (uczucie braku powietrza nawet podczas spoczynku) oraz płytki oddech, skrajne osłabienie, kaszel i sine zabarwienie skóry. HAPE polega na intensywnym przesączaniu się płynu
Wysokościowy obrzęk mózgu (high altitude cerebral edema - HACE) - najczęściej pojawiają się na wysokościach powyżej 3500 m n.p.m., zwłaszcza podczas zbyt szybkiej wspinaczki. Objawia się dezorientacją, zaburzeniem koordynacji ruchów (chwiejny chód), apatią lub dziwnym zachowaniem, bólem głowy, nudnościami i wymiotami. Niekiedy, w krótkim czasie schorzenie to doprowadza do utraty świadomości i śpiączki, a bez szybko podjętej pomocy grozić może śmiercią. Kluczową rolę w patogenezie odgrywa wzrost ciśnienia śródczaszkowego, który spowodowany jest wzrostem przepuszczalności bariery naczyniowo-mózgowej.
Obwodowy obrzęk wysokościowy występuje u około 18% osób na wysokości powyżej 4200 metrów, częściej u kobiet. Dotyczy twarzy, dłoni i podudzi. Ich przyczyną jest retencja płynu w organizmie.
Krwawe wylewy do siatkówki występują często na wysokościach powyżej 5200 metrów. W badaniu dna oka stwierdza się obrzęk tarczy nerwu wzrokowego, rozszerzone i poskręcane żyły siatkówki oraz wylewy krwawe pochodzenia żylnego. W patogenezie główną rolę odgrywają hipoksemia, wzrost ciśnienia tętniczego
podczas dużego wysiłku fizycznego. Wylewy krwawe wchłaniają się samoistnie po 7-14 dniach. Zazwyczaj są bezobjawowe, choć wylewy w okolicy plamki żółtej mogą spowodować zaburzenia widzenia np. mroczki.
Zakrzepica - częstsze występowanie zakrzepicy żylnej, zatorów tętnic płucnych oraz udarów mózgu u osób przebywających na dużych wysokościach tłumaczy się odwodnieniem, zimnem, obcisłym ubraniem, zastojem żylnym spowodowanym brakiem aktywności ruchowej podczas załamań pogody, jak również wzrostem hematokrytu krwi.
Ogniskowe zaburzenia neurologiczne występują głównie na wysokościach powyżej 5500 metrów. Mają charakter przemijającego niedokrwienia mózgu. Brana jest pod uwagę patogeneza krwotoczna, zakrzepowa oraz skurcz naczyń. Mogą się objawiać porażeniem połowicznym, niedowładem połowicznym, afazją, mroczkami, niedowidzeniem połowicznym i porażeniem nerwów czaszkowych.
Informacji w sieci na powyższy temat można znaleźć dość dużo. Pozwolę sobie podać tylko jeden link, ale za to do naprawdę ciekawego opracowania, z którego korzystałem przy pisaniu tego tekstu: Ostra Choroba Wysokogórska
Choroba wysokościowa nie jest jedną konkretną dolegliwością, lecz zespołem objawów spowodowanym brakiem adaptacji do warunków panujących na dużych wysokościach. Ze wzrostem wysokości spada ciśnienie atmosferyczne, a co za tym idzie, procentowa zawartość tlenu w jednostce objętości powietrza. Maleje więc jego zawartość we krwi oraz narządach i tkankach obwodowych. Choroba wysokościowa występuje u około 25% osób wchodzących na wysokość powyżej 2500 m n.p.m. i u 75% osób przekraczających wysokość 4500 m n.p.m. Wybierając się w wysokie góry powinniśmy umieć rozpoznać jej objawy.
Nasz organizm może przystosować się do zmian wysokości, jednak wymaga to czasu. Proces przystosowywania się organizmu do dużych wysokości nazywamy aklimatyzacją. Polega ona między innymi na zwiększeniu w krwi liczby czerwonych krwinek, w celu usprawnienia transportu tlenu wewnątrz organizmu. Poziom aklimatyzacji jest to wysokość, poniżej którj nie odczuwa się objawów choroby górskiej. Po przekroczeniu tej wysokości pojawiają się zaburzenia zdrowotne. Dla większości ludzi jest to wysokość 2700 metrów.
Normalne objawy podczas trwania aklimatyzacji to:
- przyśpieszony oddech,
- przyśpieszone tętno,
- płytki oddech podczas wysiłku,
- zwiększone wydalanie moczu
- nieregularny oddech podczas snu, w tym okresowy bezdech tzw. oddech Cheynego-Stokesa,
- kłopoty ze snem.
Zalecane podczas aklimatyzacji jest:
- przyjmowanie dużej ilości płynów (4-5 litrów),
- unikanie alkoholu, tytoniu i innych środków uspokajających w tym, środków odprężających i tabletek nasennych. Obniżają one zdolności oddechowe podczas snu, co skutkuje nasileniem się objawów. Ponadto powinno się unikać substancji moczopędnych jak kawa i herbata,
- spożywanie wysoko-węglowodanowego jedzenia (70% diety) i unikanie tłustych potraw,
- środek o nazwie Diamox (pol. Diuramid) ma za zadanie minimalizować symptomy spowodowane przez chorobę wysokościową. Przy profilaktyce zalecana dawka to 250 mg dwa razy dziennie, dawkowanie należy rozpocząć 24 godziny przed wspinaczką i kontynuować zażywanie przynajmniej przez 5 dni na dużych wysokościach. Efekty uboczne to mrowienie ust i palców, zaburzenia widzenia oraz zmiana smaku. Jeśli jesteś uczulony na sulfamidy nie powinieneś brać Diuramidu. Oczywiście stosowanie tego leku wymaga zapoznania się z wszystkimi przeciwwskazaniami i powinno być indywidualnie skonsultowane z lekarzem.
- nie powinno wchodzić się wyżej dopóki nie miną objawy.
Podczas naszego pobytu w Plaza de Mulas można było skorzystać, w punkcie medycznym z bezpłatnego badania pulsoksymetrem – urządzeniem elektronicznym służącym do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi, wykorzystującym pomiar pochłaniania przez tkanki promieniowania o dwóch różnych długościach fal. Prawidłowy poziom saturacji tlenem wynosi od 95% do 99%. Nasze wyniki w trakcie badania na wysokości ok. 4300 m n.p.m. mieściły się między 82% a 92%. Staszek miał saturację na poziomie 68%, kiedy lekarz kazał mu zlecieć helikopterem na dół, a Krzysiek 76%, gdy warunkowo pozwolono mu na atak szczytowy. Dolną granicą, która wymagana była aby uzyskać pozwolenie wejścia na szczyt było 80%.
Objawami choroby wysokościowej są:
- ból głowy,
- bezsenność,
- drażliwość,
- zawroty głowy,
- bóle mięśni,
- zmęczenie,
- utrata apetytu,
- nudności lub wymioty,
- obrzęki twarzy, rąk i stóp.
Głównym elementem postępowania w chorobie wysokościowej jest zaprzestanie dalszej wspinaczki, odpoczynek, intensywne nawadnianie doustne oraz przyjęcie leków łagodzących ból głowy. Po 1-3 dniach spędzonych na tej samej wysokości objawy powinny ustąpić, umożliwiając dalszą wędrówkę. Jeśli pomimo przebywania na tej samej wysokości objawy nie mijają lub wręcz nasilają się, konieczne jest niezwłoczne zejście niżej.
U osób szczególnie wrażliwych mogą również wystąpić ciężkie, zagrażające życiu, objawy choroby wysokościowej: obrzęk płuc i obrzęk mózgu.
Do najczęstszych postaci choroby wysokościowej należą:
Wysokościowy obrzęk płuc (high altitude pulmonary edema - HAPE) - rozwija się najczęściej podczas drugiej lub trzeciej nocy spędzonej na dużych wysokościach. Objawy tej groźnej dla życia postaci choroby wysokościowej to: duszność (uczucie braku powietrza nawet podczas spoczynku) oraz płytki oddech, skrajne osłabienie, kaszel i sine zabarwienie skóry. HAPE polega na intensywnym przesączaniu się płynu
Wysokościowy obrzęk mózgu (high altitude cerebral edema - HACE) - najczęściej pojawiają się na wysokościach powyżej 3500 m n.p.m., zwłaszcza podczas zbyt szybkiej wspinaczki. Objawia się dezorientacją, zaburzeniem koordynacji ruchów (chwiejny chód), apatią lub dziwnym zachowaniem, bólem głowy, nudnościami i wymiotami. Niekiedy, w krótkim czasie schorzenie to doprowadza do utraty świadomości i śpiączki, a bez szybko podjętej pomocy grozić może śmiercią. Kluczową rolę w patogenezie odgrywa wzrost ciśnienia śródczaszkowego, który spowodowany jest wzrostem przepuszczalności bariery naczyniowo-mózgowej.
Obwodowy obrzęk wysokościowy występuje u około 18% osób na wysokości powyżej 4200 metrów, częściej u kobiet. Dotyczy twarzy, dłoni i podudzi. Ich przyczyną jest retencja płynu w organizmie.
Krwawe wylewy do siatkówki występują często na wysokościach powyżej 5200 metrów. W badaniu dna oka stwierdza się obrzęk tarczy nerwu wzrokowego, rozszerzone i poskręcane żyły siatkówki oraz wylewy krwawe pochodzenia żylnego. W patogenezie główną rolę odgrywają hipoksemia, wzrost ciśnienia tętniczego
podczas dużego wysiłku fizycznego. Wylewy krwawe wchłaniają się samoistnie po 7-14 dniach. Zazwyczaj są bezobjawowe, choć wylewy w okolicy plamki żółtej mogą spowodować zaburzenia widzenia np. mroczki.
Zakrzepica - częstsze występowanie zakrzepicy żylnej, zatorów tętnic płucnych oraz udarów mózgu u osób przebywających na dużych wysokościach tłumaczy się odwodnieniem, zimnem, obcisłym ubraniem, zastojem żylnym spowodowanym brakiem aktywności ruchowej podczas załamań pogody, jak również wzrostem hematokrytu krwi.
Ogniskowe zaburzenia neurologiczne występują głównie na wysokościach powyżej 5500 metrów. Mają charakter przemijającego niedokrwienia mózgu. Brana jest pod uwagę patogeneza krwotoczna, zakrzepowa oraz skurcz naczyń. Mogą się objawiać porażeniem połowicznym, niedowładem połowicznym, afazją, mroczkami, niedowidzeniem połowicznym i porażeniem nerwów czaszkowych.
Informacji w sieci na powyższy temat można znaleźć dość dużo. Pozwolę sobie podać tylko jeden link, ale za to do naprawdę ciekawego opracowania, z którego korzystałem przy pisaniu tego tekstu: Ostra Choroba Wysokogórska
Wikiloc: 6062 m n.p.m.
Dzień 11 - 28.01.2010. Z Nido de Condores do miejsca, gdzie zawróciliśmy (symboliczne 6062 m n.p.m.) i później (po zwinięciu namiotów) w dół do Plaza de Mulas.
Wikiloc: Plaza de Mulas - Nido de Condores
Dzień 10 - 27.01.2010. Trasa z Plaza de Mulas do Nido de Condores.
Wikiloc: Nido de Condores - Camp Berlin - Plaza de Mulas
Dzień 7 - 24.01.2010. Trasa: Nido de Condores - Camp Berlin - Plaza de Mulas
poniedziałek, 8 lutego 2010
Aconcagua - luty 2010. Powodzenia.
A tutaj linki do stron kolegów, którzy być może będą mieli więcej szczęścia:
http://www.aconcagua2010.com.pl/index.htm
http://www.aconcagua.kw.org.pl/
http://www.aconcagua2010.com.pl/index.htm
http://www.aconcagua.kw.org.pl/
niedziela, 7 lutego 2010
sobota, 6 lutego 2010
Im się udało - wejścia na Aconcaguę w styczniu 2010
Szukałem relacji z wejścia na szczyt w tym samym okresie, w którym my byliśmy.
Jak na razie nie trafiłem na zbyt wiele.
http://marshallulrich.blogspot.com/2010/01/dna-aconcagua-post-summit-summary.html,
http://www.jagged-globe.co.uk/news/reports_read.html?id=773
Jak na razie nie trafiłem na zbyt wiele.
- 14 stycznia:
- dwie informacje o wejściu 18 stycznia:
http://marshallulrich.blogspot.com/2010/01/dna-aconcagua-post-summit-summary.html,
- wejście 22 stycznia:
- wejście na szczyt 23 stycznia, czyli przed załamaniem pogody:
http://www.jagged-globe.co.uk/news/reports_read.html?id=773
piątek, 5 lutego 2010
Zachód słońca nad Nido de Condores
Mała przerwa w materiale z GPS'a. Dla odmiany kilka zdjęć. To było dosłownie 10, no może 15 minut, kiedy zapaliło się niebo nad Nido.
Wikiloc: Camp Canada - Nido de Condores
Dzień 6 - 23.01.2010. Trasa z Camp Canada do Nido de Condores.
czwartek, 4 lutego 2010
Wikiloc: Conflunencia - Plaza de Mulas
Dzień 3 - 20.01.2010. Trasa od bazy Confluencia do Plaza de Mulas.
Wikiloc: Confluencia - Plaza Francia
Dzień 2 - 19.01.2010. Trasa doliną Horconed Inferior od bazy Confluencia do Plaza Francia pod południową ścianą Aconcagua.
6062 m n.p.m. - tylko, aż
Czarno na białym - dalej już nie wyszliśmy.
Okazało się, że dzień wcześniej Mirka rozmawiała ze strażnikami w Nido. Według nich opad śniegu był tak duży, że nikt przez najbliższe dni nie miał szans wejść na szczyt.
Okazało się, że dzień wcześniej Mirka rozmawiała ze strażnikami w Nido. Według nich opad śniegu był tak duży, że nikt przez najbliższe dni nie miał szans wejść na szczyt.
Tak się zaczynała nasza przygoda
Wejście do Parku Aconcagua
Od lewej u góry: Staszek, Wiesia, Leszek, Heniek, Krzysiek B., Monika. Na dole: Piotrek, Jacek, Mirka, Krzysiek P.
środa, 3 lutego 2010
The End - Happy End
Ostatnie dwie wiadomości gdzieś zaginęły, razem z moim telefonem w Buenos. O tym, że wylądowaliśmy najpierw szczęśliwie w Madrycie, a następnie w Warszawie już wiadomo.
Ostatnia wiadomość kończyła się cytatem: ..."Nie sztuka wejść na szczyt, sztuką jest z niego zejść"... - Leszek Cichy. To żeby zakończyć naszą relację optymistycznym akcentem.
Teraz jeszcze na koniec pozwolę sobie zacytować Heńka: ..."Wyprawę uważam za rozwiązaną"... :)
Ze swojej strony chciałbym podziękować za wspaniałą przygodę:
Leszkowi oraz Mirce, Monice [Justynie - Karolinie], Wiesi, Heńkowi [Enrique], Jackowi, Krzyśkowi B., Krzyśkowi P., Piotrkowi i Staszkowi.
Ostatnia wiadomość kończyła się cytatem: ..."Nie sztuka wejść na szczyt, sztuką jest z niego zejść"... - Leszek Cichy. To żeby zakończyć naszą relację optymistycznym akcentem.
Teraz jeszcze na koniec pozwolę sobie zacytować Heńka: ..."Wyprawę uważam za rozwiązaną"... :)
Ze swojej strony chciałbym podziękować za wspaniałą przygodę:
Leszkowi oraz Mirce, Monice [Justynie - Karolinie], Wiesi, Heńkowi [Enrique], Jackowi, Krzyśkowi B., Krzyśkowi P., Piotrkowi i Staszkowi.
wtorek, 2 lutego 2010
Z gory
Wyladowalismy. BA z gory prezentuje sie super. A nasza gore podziwialismy jeszcze przez kilka minut po starcie!
Po odprawie
Nie bylo nawet problemow z nadbagazem. Piotrek musial tylko zostawic sledzie od namiotu - niebezpieczne.
Wracamy
02.02.2010
AR2413B T MDZ AEP HK10 0600 0832
IB6842G TU EZE MAD HK10 1420 0610 +1
03.02.2010
IB3836G 03 FEB WE MAD WAW HK10 1025 1350
AR2413B T MDZ AEP HK10 0600 0832
IB6842G TU EZE MAD HK10 1420 0610 +1
03.02.2010
IB3836G 03 FEB WE MAD WAW HK10 1025 1350
poniedziałek, 1 lutego 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)